Kilka lat temu Rafał (tata) kupił dwa niedrogie dwupokojowe mieszkania – dla siebie i syna Czarka. Oba zakupił z kredytem. Z czasem syn się ożenił, urodziło się dziecko. Przejął obsługę kredytu na swoim mieszkaniu. Dochody obu gospodarstw wynosiły ponad 9000zł netto miesięcznie i pozwalały cieszyć się życiem.
Jak popadli w długi?
Na skutek zmian technologicznych w branży Rafał stracił etat w państwowej firmie, a jego umiejętności okazały się niepotrzebne na współczesnym rynku pracy. Syn widząc tatę, który nie może znaleźć zatrudnienia pozwalającego zarabiać na obsługę kredytu i pokrycie kosztów życia zaczął pożyczać pieniądze, by podreperować jego budżet. Sytuacja się przedłużała, a syn brał kolejne pożyczki zaczynając od bankowych, poprzez znajomych, a na chwilówkach kończąc, doprowadzając do miesięcznych rat na poziomie 7200zł. Jego comiesięczne zobowiązania finansowe były o 400zł mniejsze od dochodów uzyskiwanych wraz z żoną.
Jakie możliwości mieli?
W tej sytuacji wiedzieli, że muszą szybko działać – inaczej straciliby oba mieszkania.
Mogli nadal liczyć, że tata znajdzie lepiej płatną pracę, jednak ze względu na wiek i posiadane umiejętności było to coraz mniej prawdopodobne. Mogli sprzedać/wynająć mieszkanie taty i uregulować cześć długów, jednak tata straciłby mieszkania, a 4 osobowa rodzina musiałaby mieszkać w 50 metrowym mieszkaniu. Tata mógł iść do słabo płatnej pracy, jednakże niskie dochody starczyłyby jedynie na spłatę kredytu i czynsz. Środki do życia nadal musiałby otrzymywać od syna.
Co by było gdyby czekali?
Dług z każdym miesiącem był coraz większy. Zbyt duże płatności w stosunku do dochodów doprowadziłyby do utraty płynności finansowej, wypowiedzenia umów kredytowych, egzekucji komorniczej i utraty mieszkań. Za 10 lat tata przechodziłby na emeryturę i musiałby liczyć na pomoc Państwa, by otrzymać mieszkanie socjalne. Syn wraz z żoną, posiadając złą historię kredytową przez ponad 5 lat, nie mógłby kupić własnego mieszkania. Żadne z tych rozwiązań nie było dobre.
Jak ułożyliśmy transakcję?
Po przeprowadzeniu rozmów, skompletowaniu dokumentów dotyczących zobowiązań oraz dochodów udało się znaleźć rozwiązanie, które pozwalało dalej mieszkać w obu mieszkaniach i utrzymać płynność finansową. Łączne zobowiązania miesięczne taty i syna (9 kredytów) udało się ograniczyć do 2900zł miesięcznie. Tata mógł podjąć mniej płatną pracę pozwalającą na utrzymanie i nie powiększać długu u syna. Syn zaś uchronił rodzinę przed licytacją komorniczą i utratą mieszkań. Dla obu nowa miesięczna płatność nie stanowi problemu.